Profesor dr hab. n. med. Andrzej GOMUŁA kończył Akademię Medyczną w Warszawie w 1972 r., posiada specjalizację z chirurgii ogólnej (1975) i z urologii (1979), habilitowany (1999) na podstawie pracy: Laser neodymowy w chirurgii kamicy odlewowej nerek. Jest członkiem m.in. Polskiego Towarzystwa Urologicznego, International Urological Association, European Association of Urology, The Andropause Society International. Pracował w pogotowiu ratunkowym, szpitalach i klinikach, jest Kierownikiem ds. lecznictwa w Poliklinice „Mag” w Warszawie, Dyrektorem Instytutu Andropauzy powołanego przez Fundację „Medan”, którą założył (jednostka prowadzi badania naukowe nad procesem starzenia się mężczyzn), profesorem nadzwyczajnym Wydziału Pielęgniarstwa WSA w Łomży. Uczestnik licznych szkoleń i kursów zawodowych, zdobywca trzech nagród: Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej za „Upór, odwagę i entuzjazm” (1997), za najlepszą pracę naukową prezentowaną w czasie XXVIII Kongresu Polskiego Towarzystwa Urologicznego (1998) oraz za pracę zaprezentowaną na XXXII Kongresie Naukowym Polskiego Towarzystwa Urologicznego (2002). W swoim dorobku naukowym ma 150 publikacji. Jest również autorem programów komputerowych, zarządzających zarówno częścią medyczną, jak i administracyjną szpitala lub przychodni.
Profesor Gomuła wysunął śmiałą tezę, że suplementacja testosteronu u pacjentów z jego niedoborem jest szkodliwa, ponieważ uniemożliwia organizmowi wytwarzanie własnego testosteronu. Co więcej, twierdzi on, że z wiekiem nie maleje i nie zanika naturalna zdolność do produkcji własnego testosteronu.
Zajmijmy się najpierw tym, czym jest testosteron i jakie skutki ma dla mężczyzny obniżony poziom tego hormonu.
Testosteron jest ściśle powiązanym z organizmem mężczyzny hormonem. Jest głównym męskim hormonem płciowym, który odgrywa niezwykle ważną rolę w życiu mężczyzny. Testosteron ma wpływ na czynność mózgu, przez co również na kondycję psychiczną, zapewnia dobrą kondycję fizyczną i seksualną, podnosi libido i potencję. Pobudza układ odpornościowy i wpływa na metabolizm. Powstrzymuje gromadzenie się tkanki tłuszczowej, wpływa na utrzymanie masy i siły mięśni, zwiększa masę kostną i przyspiesza gojenie się ran.
Nie ulega kwestii, że niedobór testosteronu, narastający wraz z upływem lat, wpływa niekorzystnie na szeroko pojętą biologię mężczyzny. Podstawowymi objawami obniżonego poziomu testosteronu są:
Senność poobiednia
ubytki pamięci świeżej
pocenie nocne
zaburzenia wzwodu
częstomocz
objawy przewlekłego zapalenia prostaty
depresja
unikanie nowych wyzwań.
Tymczasem, jak twierdzi profesor Gomuła, leczenie wdraża się wypadku zbyt niskich stężeń własnego testosteronu, a normy są zdecydowanie zaniżone. Poza tym wdrożenie terapii podnoszącej stężenie testosteronu dopiero w chwili, kiedy przez wiele lat, w wyniku niedoboru testosteronu nastąpiły nieodwracalne zmiany anatomiczne, jest spóźnione, co działa na szkodę mężczyzny.
Podanie syntetycznego testosteronu powoduje zanik produkcji własnego testosteronu. Po trzech miesiącach przyjmowania testosteronu mężczyzna staje się bezpłodny.
Firmy farmaceutyczne nie zalecają dłuższego stosowania testosteronu, niż przez okres 3 lat, gdyż długotrwałe stosowanie testosteronu prowadzi do nieodwracalnego hipogonadyzmu. Od tej pory mężczyzna jest uzależniony od przyjmowania testosteronu, a jego odstawienie powoduje zaburzenia metaboliczne, prowadzące w szybkim czasie do wielu chorób, a nawet śmierci! Niestety ulotki reklamowe dołączone do lekarstw nie zawierają tej zasadniczej informacji.
Niedobór testosteronu powoduje zaburzenia metaboliczne, objawiające się wzrostem stężenia cholesterolu, występowaniem cukrzycy nieinsulinozależnej. Niedobór testosteronu prowadzi również do stanów depresyjnych, zaburzeń seksualnych, spadku odporności, osteoporozy. Choroba wieńcowa, choroba Parkinsona, gruczolak i rak prostaty – to również następstwa niedoboru testosteronu. Podawanie testosteronu u pacjentów z zaburzeniami erekcji nie poprawia ich kondycji seksualnej, ponieważ zalecane dawki są zbyt małe, a większe powodują skutki uboczne.
Cały problem powstał przed laty, kiedy jako odpowiednik kobiecej menopauzy, ukuto pojęcie andropauzy. Tymczasem, badania profesora Gomuły dowodzą, że takie zjawisko u mężczyzny nie występuje.
Przed laty ktoś się pomylił, twierdząc, że mężczyzna z wiekiem zatraca szansę na syntezę własnego testosteronu. TO NIE JEST PRAWDĄ!!! Mężczyzna w każdym wieku ma możliwość podwyższenia syntezy własnego testosteronu, bez stosowania szkodliwie działającego testosteronu syntetycznego!!!
Od prawie 60 lat wiadomo, że podwyższenie produkcji własnego testosteronu daje znacznie lepszy efekt, niż podawanie syntetycznego testosteronu. Pogląd ten jest jednak skutecznie zwalczany i ukrywany przez firmy farmaceutyczne, które są nastawione na sprzedaż produktu kosztem zdrowia mężczyzn! Testosteron syntetyczny, w jakiejkolwiek postaci, może dać fatalne następstwa. Można jednak leczyć mężczyzn inaczej. Profesor Gomuła proponuje wznowić indukcje testosteronu własnego mężczyzn, zamiast suplementować go za pomocą testosteronu egzogennego. Kluczową substancją jest w tej kuracji Gonadotropina kosmówkowa pobudzająca organizm do wydzielania testosteronu. Zasadniczym założeniem kuracji jest twierdzenie, że objawy tak zwanej andropauzy wcale nie są zwierciadlanym odbiciem menopauzy występującej u kobiet. W przypadku menopauzy następuje całkowity zanik produkcji określonych hormonów powodujący konieczność uzupełniania ich z zewnątrz. W wypadku mężczyzn jednak, funkcja generowania własnego testosteronu nie ustaje z wiekiem, wystarczy ją jedynie pobudzić.
Podawanie egzogennego testosteronu powoduje blokowanie syntezy LH(lutropiny). Brak LH natomiast skutkuje zahamowaniem syntezy wszystkich hormonów syntetyzowanych przez jądro, powodując zaburzenie naturalnego rytmu biologicznego. Wiadomo, że z wiekiem dochodzi do zaniku pulsacyjnego wydzielania LH, równocześnie wzmaga się metabolizm testosteronu, co nasila jego deficyt. Okazuje się, że zwiększenie poziomu LH/hCG pozwala skutecznie podnieść poziom testosteronu w sposób naturalny, bez przekroczenia fizjologicznych możliwości syntezy w jądrach. HCG wykazuje kliniczne działanie takie samo jak LH. U 800 mężczyzn z deficytem testosteronu, po leczeniu hCG, w wyniku indukcji endogennej syntezy, nastąpił ponad 2-krotny wzrost
stężenia testosteronu w porównaniu z poziomem wyjściowym. Już po miesiącu stosowania hCG pacjenci odczuli poprawę wydolności fizycznej, libido, pamięci i potencji. U pacjentów, którzy
przed leczeniem mieli kliniczne objawy BPH (łagodny przerost gruczołu krokowego), stwierdzono po leczeniu zmniejszenie dolegliwości, ustąpienie parć naglących u prawie wszystkich chorych, zmniejszenie częstomoczu nocnego, oraz wzrost średniego przepływu cewkowego o 50 %. U żadnego z badanych pacjentów nie zaobserwowano ujemnych następstw terapii ani efektów
ubocznych związanych ze stosowaniem hCG. U podstaw założenia teoretycznego, o braku toksyczności w wypadku hCG, legł fakt, że substancja ta w warunkach naturalnych produkowana jest przez łożysko kobiety ciężarnej. Gdyby była w najmniejszym stopniu toksyczna, to najdelikatniejsza tkanka, jaką jest tkanka płodu narażona byłaby na toksyczny wpływ hCG, co jednak nie ma miejsca. W praktyce zaś, nie ma ani jednego przypadku powikłań stosowania hCG u meżczyzn z niedoborem testosteronu. Stosowanie egzogennego testosteronu prowadzi do oligospermi (zbyt niska liczba (mniej niż 20 mln./ml) plemników w nasieniu) i zmniejszenia objętości ejakulatu. Tymczasem zastosowanie hCG poprawia obraz nasienia i zwiększa objętość ejakulatu. Użycie hCG w terapii hormonalnej ma jeszcze jeden pozytywny aspekt. Przy dobieraniu dawki egzogennego testosteronu nie sposób uwzględnić stężenia testosteronu, jakie pacjent miał w młodości, a więc stężenia naturalnego dla jego organizmu. Tymczasem badania profesora Gomuły wykazały, że poziomy testosteronu, osiągane poprzez stymulację hCG, różnią się u poszczególnych pacjentów. Wywiady pozwoliły powiązać wysoki poziom testosteronu po hCG z wysoką aktywnością seksualną (libido i potencją) w młodości. Natomiast pacjenci, u których po hCG stwierdzono mniejszy wzrost testosteronu, także w młodości wykazywali mniejszą aktywność seksualną. Inaczej mówiąc – podawanie hCG niejako przypomina organizmowi mężczyzny
jego kondycję z młodości, pobudza go do uzyskania naturalnego dla niego poziomu syntezy testosteronu. U niewielkiej liczby pacjentów uzyskiwano bardzo wysokie stężenia, sięgające aż 150-190 nmol/l. Mężczyźni ci nie czuli się źle z powodu tak wysokiego stężenia testosteronu,
nie stwierdzono u nich żadnych objawów ubocznych. Jednak kierując się względami bezpieczeństwa, u tych pacjentów obniżono dawkę i częstość podawania hCG.
Stosowanie hCG wydaje się być bardzo bezpieczne. W swych badaniach profesor udokumentował ok. 100.000 iniekcji hCG bez jakichkolwiek skutków ubocznych. O podobnych doświadczeniach donoszą także inni lekarze od lat stosujący hCG. Najbardziej miarodajne są tu dane z rejestru niepożądanego działania leków. Kolejne raporty, obejmujące okresy pięcioletnie, Ośrodka Monitorowania Niepożądanych Działań Leków Centrum Farmakoepidemiologii Instytutu Leków w Warszawie z dnia 14. 11.2000 i raport Wydziału Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów
Leczniczych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Warszawie z dnia 25.04.2007 jednoznacznie wykazują, że w okresie ponad 10 lat nie odnotowano żadnego zgłoszenia o niepożądanym działaniu substancji. Przerwanie stosowania hCG nie powoduje żadnych istotnych problemów. W kilka dni po odstawieniu hCG następuje wprawdzie spadek testosteronu, który szybko ustępuje. Następnie przez kilka tygodni a czasami nawet miesięcy następuje powolny spadek do poziomu wyjściowego, co również kondycję pacjenta doprowadza do poziomu sprzed rozpoczęcia terapii. Natomiast jeżeli utrzymamy indywidualnie dobraną dalszą stymulację hCG, możemy skutecznie utrzymać wymagany poziom testosteronu.
Pozostaje sprawą otwartą, jak długo konieczne jest stosowanie stymulacji endogennej syntezy testosteronu. W wyniku terapii hCG następuje czasowe przywrócenie podwyższonej naturalnej stymulacji na poziomie przysadkowym – bo tylko taki mechanizm może wytłumaczyć
podwyższenie naturalnej syntezy testosteronu przez okres kilku tygodni lub nawet miesięcy od zakończenia podawania hCG, które po podaniu wydalane jest z moczem w czasie kilku dni.
Warto też odnotować, że hCG jest lekiem oficjalnie zarejestrowanym jako preparat „powodujący wydzielanie testosteronu”. To sprawia, iż ten rodzaj stymulacji zdaje się mieć znaczną przewagę nad terapią opartą na wdrożeniu preparatu testosteronu, która stanowi złamanie naturalnego rytmu biologicznego. Założeniem tej metody jest generowanie syntezy własnej testosteronu wszędzie tam, gdzie gonady są w stanie produkować testosteron, a przyczyną jego niskiego poziomu jest nieskuteczna stymulacja z osi podwzgórze-przysadka.
Dodatkowym atutem leczenia hCG jest ustępowanie depresji i pozbywanie się nadwagi. Istnieje nawet metoda odchudzania z zastosowaniem hCG
Bibliografia:
Andrzej Gomuła, Edyta Bielecka, Dorota Florczuk „Kiedy mężczyzna się starzeje” Praca zbiorowa pod redakcją prof. nzw. dr hab. med. Andrzeja Gomuły, Książka powstała na podstwie prac licencjackich Pani Edyty Bieleckiej i Pani Doroty Florczuk, absolwentek Wydziału Pielęgniarskiego Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży i dorobku naukowego w zakresie andropauzy prof. nzw. Andrzeja Gomuły.
„Zespół niedoboru testosteronu— rozpoznawanie i leczenie na podstawie norm stężenia testosteronu należnych dla wieku”, Andrzej Gomuła, Michał Rabijewski, Instytut Andropauzy Fundacji MEDAN, Centrum Medyczne MAG, Klinika Endokrynologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie
Zachęcamy do odsłuchania zapisu wypowiedzi profesora Gomuły dla radia TOK FM (link poniżej)
http://bi.gazeta.pl/im/4/10476/m10476414.mp3