Badanie Vegatestem, wieloletni specjalista
Badania pokazują, że rakowi oraz chorobie sercowej można zapobiegać, przyjmując w odpowiednich proporcjach czyste, macierzyste niezbędne kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-3 z dodatkiem określonych witamin i soli mineralnych.

GENY NIE SĄ GŁÓWNĄ PRZYCZYNĄ RAKA

Rak był kiedyś rzadką chorobą, na którą chorowało niewielu Amerykanów. W roku 1900 na raka zmarło zaledwie 3 procent populacji.1 Obecnie rak stał się tak pospolity, że każdy zna kogoś cierpiącego na tę straszliwą chorobę. Zapobieganie rakowi przestało być dla przeciętnego Amerykanina czymś nadzwyczajnym i obecnie jest to raczej reguła.2 Przyzwyczailiśmy się traktować go jako coś nieuleczalnego i zarazem jako naturalny składnik życia. Takie postrzeganie tej choroby jest tragedią, ponieważ nie jest ona dla człowieka naturalna i jej uniknięcie jest możliwe.
Tym, co szokuje większość ludzi, jest naukowy fakt, że rak ma generalnie charakter recesyjny, nie dominujący. Prawdę mówiąc, organizm człowieka jest bardzo odporny na raka. W roku 1969 profesor Henry Harris z Uniwersytetu Oxfordz-kiego wstrząsnął środowiskiem badaczy raka, dowodząc, że poprzednie teorie były błędne. Profesor Henry Harris wziął komórki normalnej tkanki i wprowadził do nich trzy rodzaje komórek rakowych, sądząc, że komórki rakowe zawładną normalnymi i „przetworzą" je na rakowe. Ku jego zaskoczeniu komórki rakowe zaczęły rosnąć normalnie.3
Wbrew powszechnie panującej opinii rak potrzebuje dziesiątków lat, aby zagnieździć się u człowieka.4 Biorąc pod uwagę długi okres inkubacji, nauka jest w stanie wskazać sposób zniszczenia wszelkich początkowych komórek prera-kowych i powstrzymania rakowych przed spowodowaniem rozległych uszkodzeń.
Ci, którzy uważają, że rak jest chorobą uwarunkowaną genetycznie, powinni jeszcze raz dobrze to przemyśleć. Dr Robert A. Weinberg z Massachusetts In-stitute of Technology (MIT), jeden z czołowych badaczy raka i odkrywca tak zwanego onkogenu (genu nowotworowego), odwołał swoje pierwotne wnioski po odkryciu, że „mniej niż jedna na milion zasada DNA wydaje się być błędnie kopiowana". To za mało do powstania defektu! Stwierdził to, mówiąc: „Coś było nie tak. Pogląd, że rak rozwija się poprzez kolejne uaktywnianie serii onkogenów, stracił związek z rzeczywistością". Dotychczasowe genetyczne odkrycia określił jako „sterylne".5 Pierwotna przyczyna raka nie tkwi więc w genach. Wiadomość o tym ogłoszono w roku 1998. Słyszeliście o tym? Przypuszczalnie nie.
W roku 2006 roku szefowie największego na świecie ośrodka badań raka w Houston w stanie Teksas oznajmili, że pierwotna przyczyna raka nie ma charakteru genetycznego: „«Gdyby tak było [gdyby przyczyna raka tkwiła w genach], to wystąpiłoby to już z mutacjami genetycznymi* - stwierdził William Brinkley, pierwszy zastępca rektora Uniwersytetu Baylor [prywatny uniwersytet założony w roku 1985 z siedzibą w Waco w Teksasie - przyp. tłum.], który również uważa, że inne badania powinny wzorować się na projekcie rakowego genomu... Dr John Mendelsohn [prezes Ośrodka Raka im. M.D. Andersona] oświadczył: «Wszelkie twierdzenia, że to one [genetyczne badania] są kluczem do leczenia raka, są błędne»".6
Tak więc główną przyczyną raka nie są genetyczne mutacje. Nawet jeśli rak „występuje w rodzinie", jest realna nadzieja. Niestety, genetycy interpretują to odwrotnie, usiłując na siłę wcisnąć fakty w ramy swoich genetycznych teorii, mimo iż profesor Harris wiele lat temu wykazał, że rak nie jest genetycznie dominujący. Dokąd to nas prowadzi? Gdzie mamy szukać rozwiązań? I co z popularnymi żywieniowymi sposobami walki z rakiem?

NIESKUTECZNOŚĆ POPULARNYCH „ROZWIĄZAŃ" PRZECIWRAKOWYCH

Większość ludzi sumiennie stosuje się do opinii ekspertów, żywiąc nadzieję na wygranie z rakiem. Niestety, praktycznie nic z tego, co się nam opowiada, nie opiera się na naukowych faktach. Proszę zastanowić się nad następującą listą rzekomych „rozwiązań", łącznie z datami opublikowania ich błędności przez renomowane pisma medyczne. Wielu z nas nigdy nie słyszało o tych zaprzeczeniach i konsekwentnie trzyma się metod, które wcale nie chronią przed rakiem.

1. Owoce i jarzyny: Nawet zielone liściaste jarzyny nie chronią przed zachorowaniem na raka piersi {Journal ofthe American MedicalAssociation, 2001; 285:769-776).7

2. Błonnik: Nie zapobiega, a nawet zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelit {Lancet, 2000; 356:1286-7).8

3. Mammografia: Dr med. Samuel S. Epstein, prezes Koalicji Zapobiegania Rakowi (Cancer Prevention Coalition), Rosalie Bertell i Barbara Seaman opublikowali artykuł ujawniający prawdę o mammografu, której większość kobiet nigdy nie słyszała (Int. J. Health Sci., 2001; 31(3):605-15): „W przeciwieństwie do popularnego przekonania i zapewnień mediów w Stanach Zjednoczonych... mammografia nie jest użyteczną techniką do wczesnego diagnozowania. W rzeczywistości guz piersi zazwyczaj jest już obecny od ośmiu łat, zanim można go wykryć tą metodą..."9

4. Rybi olej: Większość dodatków w postaci rybiego oleju jest bezwartościowa, jeśli chodzi o zapobieganie rakowi, i może stanowić zagrożenie dla zdrowia (artykuły z lat 1995-2006). Czwarty Kongres Międzynarodowego    Towarzystwa
Badania Kwasów Tłuszczowych i Lipidów (International Society for the Study of Fatty Acids and Lipids; w skrócie ISSFAL), który odbył się w dniach 4-9 czerwca 2000 roku w Tsukubie w Japonii, doniósł, co następuje:10
...Niedawne badania wskazały, że przy stosowanym poziomie rybi olej [składający się z pochodnych omega-3] zawęża szeroki zakres reakcji komórek odpornościowych (białych krwinek o działaniu cytotoksycznym, aktywności cytotoksycznych limfocytów T, proliferacji limfocytów i wytwarzania IL-2 i IFN-y (1,2))...
...Najnowsze badania dowodzą, że stosunkowo niskie poziomy kwasów tłuszczowych omega-3 o długich łańcuchach (EPA lub DHA)... wystarczają do wywołania pewnych efektów hamujących...
...Ten spadek (inhibitowanej proliferacji limfocytów i aktywności białych krwinek o działaniu cytotoksycznym) powoduje wzrost bakterii komórkowych (zakażeń) i osłabienie skuteczności uśmiercania komórek guza.
Każda substancja powodująca osłabienie skuteczności zabijania komórek guza jest rakotwórcza - jest przeciwieństwem tego, czego oczekujemy. W tej sytuacji zasadne Niestety, większość lekarzy na całym świecie wciąż zaleca rybi olej jako środek zapobiegający zarówno rakowi, jak i chorobie serca.

5. Soja: Produkty sojowe również nie chronią nas przed rakiem. Własności soi są wbrew naukowym faktom wciąż głośno zachwalane przez żywieniowców, lekarzy oraz popularne publikacje poświęcone zdrowiu i urodzie. Okazuje się, że soja bywa bardzo niebezpieczna. Na przykład artykuł „Sojowe wole - doniesienie o trzech przypadkach" (NEJM, 1960; 262(22):1099-1103) opisuje troje niemowląt, u których rozwinęło się wole (powiększenie tarczycy) w wyniku spożywania sojowej mieszanki dla niemowląt. Po jej odstawieniu stan dwojga z nich uległ natychmiastowej poprawie. Trzecie dziecko uleczono po dodaniu do jego diety jodu.16
Co wspólnego z problemami z tarczycą ma mieszanka sojowa? Soja jest źródłem izoflawonów, w tym genisteinu i da-idzeinu. Wbrew powszechnemu przekonaniu i temu, co często powtarza się w mediach, oba te związki są niebezpieczne dla zdrowia. Oto cytat zBiochemicalPharmacology (1997; 54:1087--96): „Soja zawiera związki (genistein i daidzein - „składniki czynne"), które inhibitują [zakłócają] peroksydazę tarczycy [thyroid peroxidase; w skrócie TPO], która jest nieodzowna w procesie syntezy hormonów w tarczycy". Soja nie jest dobra dla tarczycy! Popularne tak zwane fitoestrogeny genistein i daidzein w rzeczywistości zakłócają działanie układu dokrewnego. Kobiety na całym świecie są wprowadzane w błąd. Co mieszanka sojowa dla niemowląt ma wspólnego z niedoborem jodu? Otóż, soja zawiera fitany, które dezaktywują ważne składniki odżywcze, takie jak jod.
Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration; w skrócie FDA) posiada obecnie 288 wpisów w „Bazie danych trujących roślin" dotyczących soi (marzec 2006). Ta strona internetowa szokuje, kiedy dowiadujemy się, że soja jest wszystkim, tylko nie zdrowym pożywieniem (http://www.cfsan.fda.gov/ ~djw/pltx.cgi?QUERY=soy).17
Soja szkodzi również naszemu układowi immunologicznemu. Już w roku 1975 Canadian Journal of Biochemistry doniósł, że soja osłabia nasz układ odpornościowy:18 „Okazuje się, że sojowy inhibitor trypsyny hamuje transformację ludzkich limfocytów..."
Oto dlaczego tak się dzieje. Trypsyna jest enzymem wytwarzanym przez trzustkę, który jest wykorzystywany do trawienia protein oraz wytwarzania przeciwciał. Inhibitor jest tym, co unieczynnia. Przypomina to sytuację, w której w tym samym czasie jedną nogą naciskamy pedał gazu a drugą pedał hamulca. Żaden silnik długo tego nie wytrzyma.
Tak więc inhibitor trypsyny pobudza trzustkę do produkcji hormonów, w sytuacji gdy nie jest ona w stanie tego wykonać, co prowadzi do spadku natlenienia. Soja nie pozwala, aby proteiny, które spożywamy, zostały w pełni strawione i zużytkowane. W rezultacie nasz układ odpornościowy nie jest w pełni nasycony właściwymi przeciwciałami i limfocytami. W ten sposób soja jest rakotwórcza dla trzustki, a rak trzustki to zwykle wyrok śmierci. Pod wpływem złych rad wiele kobiet rozmyślnie zmniejsza ilość zwalczających raka zwierzęcych protein na rzecz soi. Należy przeciwstawić się
tym niewłaściwym radom i minimalizować szanse zapadnięcia, zarówno na raka tarczycy, jak i trzustki.

PRZECIWRAKOWE BADANIA DRA OTTO WARBURGA

Wielu moich kolegów lekarzy doznało szoku po odkryciu powyższych prawd. Ilu z nas czytało o tych ważnych medycznych odkryciach w popularnej prasie? Niestety, niewielu. Nie rozpaczajmy jednak, ponieważ istnieje możliwość zapobiegania rakowi. Odkrył ją już w roku 1925 doktor medycyny Otto Warburg. Dr Warburg jest uważany za największego biochemika XX wieku, zaś ogromna liczba i doniosłość jego odkryć kwalifikują go do miana najwybitniejszego biochemika wszystkich czasów.19
Dr Warburg prowadził w latach 1920. badania nad enzymami oddechowymi, pewnymi witaminami i solami mineralnymi potrzebnymi organizmowi do utylizowania tlenu w komórkach, co zaowocowało w roku 1931 Nagrodą Nobla. (Obecnie te witaminy i sole mineralne noszą nazwę koenzymów). Komitet Nagrody Nobla najwyraźniej oczekiwał, że świat medyczny skorzysta z doniosłych odkryć dra Warburga w odniesieniu do raka. Niestety, we wszystko wtrąciła się polityka i rak nie został wypleniony.
Po tych wczesnych sukcesach i uznaniu dr Warburg kontynuował swoje badania przez resztę swojej niezwykle owocnej, sześćdziesięcioletniej kariery naukowej. Często też tworzył nowe narzędzia badawcze. Opracował na przykład specjalny manometr do pomiaru ciśnienia tlenu w żywej komórce - bardzo ważny przyrząd, który doprowadził go do odkrycia, że niskie stężenie i ciśnienie tlenu zapowiada powstanie raka.
Doniosłość odkryć dra Warburga polega na tym, że zidentyfikował główną funkcjonalną przyczynę raka. Zamiast pracować na poziomie teoretycznym, zbyt daleko odsuniętym od fizjologicznych realiów raka, aby móc stworzyć praktyczne terapie i programy zapobiegawcze, dr Warburg opisał rzeczywiste warunki panujące w komórkach, które sprzyjają i powodują raka. Umożliwił w ten sposób innym opracowanie funkqonal-nych, praktycznych sposobów inhibitowania rozwoju raka.
To oburzające, że żadna istotna zasada wynikająca z tych licznych odkryć nie została wdrożona przez amerykańską społeczność medyczną w zakresie prewencji, leczenia i powstrzymywania remisji raka. Mimo poddawania w wątpliwość kierunków i znaczenia prac Warburga, żaden naukowiec ani badacz nigdy nie podważył wartości, poprawności lub użyteczności tych doniosłych odkryć w zapobieganiu i leczeniu raka. Nawet jeszcze dziś medyczny konsensus często ma niewiele wspólnego z nauką. Polityka roztrwoniła wysiłki wielu badaczy raka.

GŁÓWNA PRZYCZYNA RAKA

Tak przyzwyczailiśmy się do ciągłego powtarzania, że „pewnego dnia" uda się nam odkryć przyczyny raka i że rak stanowi główną medyczną zagadkę naszych czasów, że wielu trudno będzie uwierzyć w to, co podaję w dalszej części.
Dr Otto Warburg odkrył i wyraźnie określił, że główną, najbardziej fundamentalną, przyczyną raka jest zbyt mała ilość tlenu docierająca do komórki. „Eksperymentalnie ustaliliśmy, że około 35-procentowe ograniczenie w oddychaniu tlenem wystarcza do wywołania takiej transformacji w czasie wzrostu komórki" - oświadczył w roku 1966 na konferencji laureatów Nagrody Nobla w Lindau w Niemczech.20
I to jest to! Brzmi bardzo prosto, nieprawdaż? Po prostu, jedna trzecia mniej tlenu niż normalnie i mamy raka. Bazując na bardzo dokładnych eksperymentach, które on i wielu innych wielokrotnie weryfikowali, odkrył i ogłosił, że główną przyczyną raka jest zbyt mała ilość tlenu docierająca do komórki (niedotlenienie). Co gorsze, kiedy już komórka staje się rakowata, nie może wrócić do normalnego stanu - musi być zniszczona {Science, 1956; 123(3191)).21
Kiedy po raz pierwszy natknąłem się na tę informację, nie mogłem w nią uwierzyć. Nawet teraz nikt nie jest bardziej wstrząśnięty ode mnie! Ku memu zdziwieniu ten związek między rakiem i tlenem był wielokrotnie publikowany w różnych pismach medycznych, nawet niedawno, jak chociażby w Radiotherapy and Oncology (1993; 26(l):45-50 i 1999; 53:113-17).22 Jednak praktyczne rozwiązanie problemu niedotlenienia umyka badaczom - przypuszczalnie dlatego, że nie wiedzą, od czego zacząć.
Problemu komórkowego niedotlenienia nie da się rozwiązać przy pomocy nadtlenku wodoru (wody utlenionej), dodatków wapniowych, dodatków w postaci rybiego oleju, dużych ilości kwasów tłuszczowych omega-3, ozonu lub tak zwanej „natlenionej wody". Nikomu dotąd nie udało się rozwinąć odkrycia dra Warburga.
Ten brak zrozumienia wyjaśnia wiele błędnie rozumianych biochemicznych działań związanych z rakiem, które są praktycznie marnowaniem czasu i prowadzą donikąd.
Jedynie przeciwrakowe odkrycie dra Warburga przewiduje tak liczne nigdy dotąd nie wyjaśnione praktyczne wyniki.23
Odkrycie dra Warburga zostało wielokrotnie zweryfikowane, zarówno poprzez sprowadzenie normalnych komórek do stanu rakowacenia, jak i wykazanie, że rak nie rozwija się w wysoce natlenionych obszarach. Co ciekawe, to właśnie amerykańscy lekarze dowiedli tego ostatecznie w roku 1953 i potwierdzili w 1955! Goldblatt i Cameron podają (/. Expe-ńmental Medicine, 1953; 97:535-552), że kiedy uszkodzenia komórki są zbyt duże, wtedy już żadna ilość tlenu nie przywróci jej normalnego trybu oddychania i już na zawsze będzie skazana na rakowaty tryb bytowania.
Z tego właśnie względu zapobieganie jest podstawowym rozwiązaniem umożliwiającym uniknięcie raka. Potwierdzili, że zapobieżenie przekształceniu się prerakowej komórki z „uszkodzonym oddychaniem" w trwale rakową jest możliwe pod warunkiem odpowiednio wczesnego usunięcia niedotlenienia.

DRUGORZĘDNE PRZYCZYNY RAKA

Dosłownie każda z podawanych dziś przez medycynę i żywieniowców przyczyn raka jest w rzeczywistości drugorzędna. Te przyczyny to wpływy środowiska, rakotwórcze chemikalia, promieniowanie pochodzące ze środowiska i stosowane w medycynie, zanieczyszczone tłuszcze, dodatki do pokarmów, chemikalia w dymie tytoniowym, wirusy a nawet genetyczne mutacje.
Istnieje niezliczona liczba drugorzędnych przyczyn raka, przy czym ich minimalizowanie oraz ich szkodliwych efektów może okazać się pomocne w zapobieganiu rakowi. Jednakże nieustanne poszukiwania nowych drugorzędnych przyczyn, takich jak na przykład palenie tytoniu, bez wyjaśniania, w jaki sposób wpływają one na komórki, nigdy nie prowadziło i nigdy nie doprowadzi badaczy do prawdziwej terapii antyrakowej.
Dr Warburg wielokrotnie ostrzegał nas przed marnowaniem cennego czasu na szukanie drugorzędnych przyczyn. Należy pamiętać, że wspólną cechą wszystkich drugorzędnych przyczyn jest to, że każda z nich prowadzi bezpośrednio lub pośrednio do niedotlenienia komórek. Tak więc kiedy stawiamy pytanie, jak dostarczyć komórkom niezbędną ilość tlenu, umożliwiamy jednocześnie zmilimalizowanie zagrożenia ze strony każdej drugorzędnej przyczyny.

ĆWICZENIA NIE CHRONIĄ PRZED RAKIEM

Wiem, że wiele osób prawdopodobnie myśli: „Dużo ćwiczę, więc natleniam krew. Mam bat na raka!" Otóż nie. Ćwiczenia nie uchroniły Lance'a Armstronga, mistrza świata w kolarstwie, przed rakiem. To prawda, że ćwicząc natleniamy krew, jednak wykonując te ćwiczenia nie mamy gwarancji, że ten tlen zostanie efektywnie przekazany do każdej komórki w każdym organie naszego organizmu.
Dr Warburg dał wyraźnie do zrozumienia, że sam tlen nie wystarczy: „Dla pewności podaję, że rozwój raka zachodzi nawet w obecności wolnego gazowego tlenu w atmosferze, jednak ten tlen może nie przedostawać się w wystarczającej ilości do rozwijających się komórek lub oddechowe apoenzymy rozwijających się komórek mogą nie być nasycone aktywnymi grupami".24
Jest wiele czynników promujących brak komórkowego tlenu, w tym pewne niedostatki, o których jeszcze wspomnę. Ćwiczenia nie są rozwiązaniem chroniącym przed rakiem. Wielu ludzi, w tym atleci, którzy ćwiczą regularnie, zapada na raka. Co więcej, każdy oddycha co najmniej 17000 razy dziennie (12 oddechów na minutę). Czy można sądzić, że przy 17000 oddechów dziennie nie wdycha się wystarczającej ilości tlenu? Otóż wdycha się, lecz problem leży gdzie indziej.

NIEZBĘDNE KWASY TŁUSZCZOWE I OLEJE ZAWIERAJĄCE ICH ZWIĄZKI

Organizm potrzebuje specjalnych tłuszczy, które oprócz innych ważnych funkcji umożliwiają dostarczenie do komórek przez ich ścianki niezbędnej ilości tlenu. Te tłuszcze mają kluczowe znaczenie, ponieważ posiadają zdolność silnego absorbowania tlenu, i noszą nazwę niezbędnych kwasów tłuszczowych (Essential Fatty Acids; w skrócie EFA). Muszą być one dostarczane codziennie z zewnątrz, spoza organizmu, w pożywieniu i w pewnych olejach, ponieważ nasz organizm nie potrafi ich sam wytwarzać. Są dwie „macierzyste" formy kwasów EFA, z których nasz organizm potrafi zrobić wszystko, czego potrzebuje do tego celu, to znaczy różne „pochodne" kwasów EFA: macierzysty kwas tłuszczowy omega-6 nazywany kwasem linolowym (linoleic acid; w skrócie LA) i macierzysty omega-3 zwany kwasem alfali-nołowym (alpha-linolenic acid; w skrócie ALA).
Tabele olejów zawierających związki EFA wraz z procentową zawartością macierzystego omega-6 i omega-3 oraz niektórych pochodnych kwasów EFA znajdują się pod adresem http:// www.brianpeskin.com/nexus.html. Przy całym szumie na temat oleju z oliwek chciałbym poinformować, że zawiera on głównie omega-9, nieistotny olej, który nasz organizm potrafi wytwarzać samodzielnie. „Ekstra dziewiczy" tradycyjnie nie przetwarzany olej z oliwek nie jest rakotwórczy, ale też w najmniejszym nawet stopniu nie chroni
nas przed zapadnięciem na raka. Proszę unikać margaryny, ona nie zepsuje się nawet trzymana poza lodówką, co jest dowodem na niezdolność hydrogenizowanego oleju do utleniania się. Jeśli nadal może się utleniać po zjedzeniu, wówczas zostawiona poza lodówka jełczeje, podobnie jak rybi olej. Canola (kanadyjski olej rzepakowy) i oleje sojowe nie są polecane - nie były przeznaczone do konsumpcji przez ludzi, ale jako pożywienie dla zwierząt hodowlanych lub do zastosowań w przemyśle. Obecnie wiele pokarmów, szczególnie majonezy, zawiera olej rzepakowy i należy ich unikać.
Aby utrzymać swoje własności odżywcze, oleje nie mogą być gotowane - w najgorszym przypadku mogą być lekko podgrzewane. Proszę również pamiętać, że etykietki niektórych producentów dodatków nie podają informacji pozwalających na rozróżnienie kwasów EFA od ich pochodnych. Może być niemożliwe zorientowanie się, czy kupuje się macierzysty kwas EFA, czy też jego pochodne. Proszę sprawdzić przed zapłaceniem, co się kupuje. Proszę upewnić się, że oleje są surowe, nie przetworzone i organiczne, i że nie zawierają oleju rybiego lub jakichkolwiek olejów hydrogenizowanych.

PROPORCJE WYSTĘPUJĄCYCH W ORGANIZMIE KWASÓW TŁUSZCZOWYCH OMEGA-6 DO OMEGA-3

Musimy przyjrzeć się zawartości tkanek naszego organizmu, aby określić, jakie oleje zawierają najlepsze przeciw-rakowe związki EFA. Z badań patologicznych wiadomo, że w mózgu i układzie nerwowym występuje stosunek ilościowy w postaci 1 części omega-6 do 1 części omega-3 (1:1). Niektórzy specjaliści od żywienia uważają, że jest to najkorzystniejszy stosunek. W rzeczywistości mylą się.
W większości organów stosunek omega-6 do omega-3 wynosi 4:1. Jednak mózg, układ nerwowy i organy wewnętrzne to zaledwie 12 procent wagi ciała. Skóra w 100 procentach ma macierzysty omega-6 i w ogólne nie posiada omega-325, przy czym stanowi około 4 procent wagi ciała. Mięśnie stanowią co najmniej 50 procent wagi ciała i są głównym czynnikiem wpływającym na wartość stosunku omega-6 do omega-3. Kluczowy jest tu fakt, że mięśnie zawierają w zależności od kondycji fizycznej od 5,5 do 7,5 razy więcej omega-6 niż omega-3.26 Ostrzega się nas przed przedawkowaniem w diecie omega-6 i mówi się, że musimy spożywać dużo olejów zawierających omega-3, aby skompensować spożyte omega-6. Mówi się nam, że przyswajamy dwudziestokrotnie więcej omega-6, niż należy. To nie jest prawda i pełna analiza jest znacznie bardziej złożona.
Z naukowego punktu widzenia potrzebujemy organicznego wkładu o stosunku omega-6 do omega-3 od 1:1 do 2,5:1. Potrzebujemy dziennie zaledwie od 3 do 4 gramów wkładu o takim stosunku. Stosunek ten zasadniczo różni się od tego, co sugerują nasi lekarze, żywieniowcy lub autorzy popularnych publikacji na temat żywienia - ci ludzie po prostu nie wiedzą i nie rozumieją podstaw tego wszystkiego. Ich analizy zawierają wiele błędów i polecam przeczytanie pracy „The Scientific Calculation of the Optimum Omega 6/3 Ratio" („Naukowe obliczenia optymalnego stosunku omega-6 do omega-3"), która znajduje się pod adresem http://www.brianpeskin.com (należy kliknąć na „EFA Report"). Jej lektura pozwoli wszystko zrozumieć, łącznie z naukowymi zasadami stanowiącymi podstawę do obliczeń idealnego stosunku omega-6 do omega-3.
Dziś ludzie automatycznie zakładają, że oleje rybi i lniany są środkami przeciwdziałającymi rakowi. W rezultacie tego fałszywego założenia rak stale zbiera w Stanach Zjednoczonych obfite żniwo, mimo spożywania tych olejów przez miliony ludzi. Rybi olej z nadmiarem pochodnych omega-3 może być w rzeczywistości rakotwórczy - może działać wręcz odwrotnie, niż się spodziewamy. Z kolei olej Imany zawiera o wiele za dużo macierzystych omega-3.
Większość macierzystych kwasów omega nie ulega przemianie w ich pochodne i pozostają one w błonach komórkowych i tkankach w oryginalnej, macierzystej postaci. Niewielu naukowców wie o tym i niewiele medycznych tekstów to wyjaśnia.27 Co więcej, przemysłowy proces przetwarzania żywności niszczy znaczną część kwasów EFA, łącznie z ich zdolnością natleniania.

POKARMY ZAWIERAJĄCE KWASY TŁUSZCZOWE EFA

Oto reprezentatywna lista rodzajów pokarmów zawierających te niezbędne dla człowieka oleje. Konieczne jest przy tym zrozumienie, że te pokarmy muszą pochodzić z naturalnej hodowli i jeśli to konieczne, powinny być przetwarzane w niskich temperaturach bez sztucznych konserwantów, w przeciwnym wypadku kwasy EFA zostaną zniszczone, podobnie jak to jest w przypadku zmodyfikowanych tłuszczów nienasyconych (trans fat)28 - hydrogeni-zowanych, powodujących raka olejów, o których państwo słyszeliście. Proszę porównać skład swojej diety z poniższą listą pokarmów zawierających kwasy EFA. Czy spożywamy wystarczającą ich ilość?

Nabial/jajka/ser: „Surowe mleko", sery i organiczne jaja są doskonałym źródłem kwasów EFA. Mleko pasteryzowane nie zawiera kwasów EFA i jest szkodliwe dla niemówląt.

Mięso: Organicznie hodowane i przetwarzane kurczaki, wołowina (najlepsza ze zwierząt karmionych trawą29), baranina, wieprzowina etc. są bogate w kwasy EFA. Proteiny zwierzęce są również ważne ze względu na występowanie w nich przeciwrakowych witamin i soli mineralnych oraz wytwarzanie silnej hemoglobiny umożliwiającej transport tlenu.

Orzechy: Organiczne, nie przetworzone, surowe migdały, orzechy włoskie, orzeszki arachidowe (ziemne), nerkowce etc.

Owoce morza: krewetki, ryby, homary, kraby, małże, ostrygi etc. Należy jednak pamiętać, że spożywanie dużych ilości owoców morza nie jest rozwiązaniem problemu ochrony przeciwrakowej. Owoce morza są bogate w macierzyste i pochodne omega-3. Ryby, zwłaszcza hodowlane, zawierają głównie pochodne omega-3 i takich ryb oraz pochodzącego z nich oleju należy unikać.

Nasiona: Nasiona organicznego słonecznika, sezamu, lnu, dyni etc.

Następujące pokarmy nie zawierają użytecznych dla ludzi kwasów EFA:


Owoce i jarzyny: Zwierzęta przeżuwacze z wielokomorowym żołądkiem są zdolne do ekstrahowania kwasów EFA z celulozy roślinnej w postaci trawy, do czego nie są zdolni ludzie z jednym żołądkiem. Gdybyśmy nawet mogli ekstrahować w ten sposób kwasy EFA, nigdy nie bylibyśmy w stanie zjeść odpowiedniej ilości tego rodzaju roślin, aby uzyskać niezbędną ilość kwasów EFA.
 
Zboża/płatki zbożowe: Ludzie nie są zdolni do ekstrahowania z nich kwasów EFA.

CUD „TLENOWYCH MAGNESÓW" EFA

Proszę pomyśleć o tych wielonienasyconych kwasach EFA jak o „tlenowych magnesach". Dowód na to znaleźć można w najlepszych podręcznikach i pismach medycznych, takich jak XXVI wydanie Harpefs Illustrated Biochemistry {Ilustrowana biochemia Harpera)30 i czerwcowy numer Humań Nutrition Clinical Nutńtion {Dietetyka człowieka, dietetyka kliniczna) z roku 198431.
Kwasy EFA są integralną częścią struktury i funkqi komórkowego oddychania. Bez wysokiej oddechowej sprawności bardzo szybko dochodzi do raka. Te tlenowe magnesy w postaci kwasów EFA umiejscowione w błonie komórkowej przyciągają tlen, który znajduje się w krwiobie-gu, i przekazują go do komórki, jakby to były małe tlenowe gąbki. Uważa się, że taM proces zachodzi w każdej spośród 100 bilionów komórek. Tak więc bez względu na to, jak szybko oddychamy lub jak intensywnie ćwiczymy, jeśli nie mamy właściwie funkcjonującego kwasu EFA na poziomie komórkowym, to nasze komórki nie będą absorbować wystarczającej ilości tlenu z krwiobiegu i może nam zagrozić rozwój raka. Proszę pamiętać, że rakowy „próg" wynosi 35 procent niedoboru komórkowego tlenu. Bez nowych dostaw kwasów EFA z pokarmu transfer komórkowego tlenu zostaje poważnie zredukowany. Proszę sobie wyobrazić, co stałoby się, gdyby okazało się, że nasze 100 bilionów komórek cierpi na niedostatek tej witalnej substancji, której potrzebują do tego, by móc absorbować tlen.
Oto przykład pokazujący, że te niezbędne tłuszcze absorbują tlen. W supermarkecie ryby psują się już po kilku dniach, ponieważ olej w rybach ma silne własności absorbowania tlenu - reaguje gwałtownie z tlenem w powietrzu. Ryby psują się szybko dlatego, że zawierający kwasy EFA olej ma zdolność do absorbowania dużej ilości tlenu. Proces ten nosi nazwę oksydacji (utleniania). Podobnie jest w przypadku innych rodzajów ważnych tłuszczów. Wypełniają swoje zadanie absorbując tlen, lecz długość ich życia jest z tego powodu ograniczona. Już po krótkim okresie czasu przestają działać. Kwasy EFA stają się „zużyte", to znaczy jełczeją. Z tego względu codziennie muszą być wymieniane, uzyskiwane z pokarmu - tak nas stworzyła Natura.
Istnieje wiele sposobów dostarczania dodatkowego tlenu do krwiobiegu, na przykład poprzez ćwiczenia, picie „natlenionej" wody lub oddychanie czystszym powietrzem. Te częściowe rozwiązania nie są jednak wystarczające do skutecznej ochrony przed rakiem. Natura tak urządziła, że kiedy niedostatek kwasów EFA zostanie rozwiązany, każdy organ staje się swoim własnym „magnesem tlenu".

RAK PIERSI A NIEDOSTATEK TLENU

Rak piersi jest w świecie kobiet przekleństwem numer jeden. Rosnącą liczbę przypadków raka piersi można po raz pierwszy wytłumaczyć dzięki odkryciu dra Warburga mówiącemu o braku tlenu w komórkach.
Pierś jest zbudowana z wyjątkowo dużej ilości tkanki tłuszczowej. Typowa błona komórkowa w tkance mięśniowej jest w połowie tłuszczowa, przy czym około jedną trzecią stanowią kwasy EFA (przekaźniki tlenu). Jednak tkanki tłuszczowe, takie jak w piersi, charakteryzują się 80-95-pro-centową koncentracją tłuszczu. Te tłuszczowe składniki piersi wymagają i powinny mieć wysokie stężenie kwasów EFA, ale z powodu współczesnego sposobu przetwarzania żywności tak nie jest. Ponieważ ważne organy, takie jak mózg, serce, płuca i nerki mają pierwszeństwo w dostawach kwasów EFA, tkance piersi może już nie wystarczać ich odpowiedniej ilości. Stąd niedostatek tlenu w tkankach piersi może być duży.
Mając to na względzie, można przyjąć, że tkanka piersi powinna być miejscem numer jeden podejrzanym o raka u kobiet i tak właśnie jest. Ten wniosek w jasny sposób tłumaczy przyrost przypadków raka piersi. Dowodu na to dostarczył dr W.C. Willett z Harvardu. W badaniach spożycia macierzystego kwasu omega-6, które przeprowadzono na 80000 pielęgniarek, wykazano, że w grupie o najniższym spożyciu kwasu linolowego (macierzysty kwas omega-6) wystąpiła największa liczba przypadków raka piersi (NEJM, 1987;316(l):22-28).32
Czy jakakolwiek kobieta słyszała, aby jej ginekolog powiedział jej, że potrzebuje tej cudownej przeciwrakowej substancji odżywczej? Wątpię, ponieważ najprawdopodobniej sam tego nie wie.

RYBI OLEj NIE POWSTRZYMA CHOROBY SERCOWEJ

O dziwo, od roku 1979 wiadomo już, że dieta wpływa na skład kwasów EFA błony komórkowej i to odkrycie zostało opublikowane w magazynie Cancer Research (1979;39:1726-32).33 W roku 1990 mistrzowskie badania wykonane przez Williama E. Landsa uwidoczniły, że decydująca ilość macierzystych kwasów omega-6 w tkankach zależy od diety {Lipids, 1990; 25(9):505-16).34
Aby dowiedzieć się o największych osiągnięciach naukowych w roku 2002 uczestniczyłem w I Międzynarodowej Konferencji na temat Niezbędnych Kwasów Tłuszczowych, Żywienia i Zdrowia Człowieka w Szanghaju w Chinach. Usłyszałem tam niespodziewaną i szokującą informację mówiącą, że rybi olej obniża odporność. Prawie spadłem z krzesła! Przedawkowanie dodatków w postaci rybiego oleju może znacznie obniżyć efektywność układu odpornościowego, zwiększając w ten sposób szansę zapadnięcia na raka. Ten zaskakujący fakt, jak wspomniałem, odnotowano już wcześniej na kongresie Międzynarodowego Towarzystwa Badań Kwasów Tłuszczowych i Lipidów (International Society for the Study of Fatty Acids and Lipids), który odbył się w Tsukubie w Japonii.35
Nie sądzę, aby rybi olej zapobiegał również chorobie sercowej. I nie zapobiega. Pismo medyczne Cardiovascular Research (2002;54:183-190) podało wyniki badań, w których grupa, której podawano rybi olej, oraz grupa kontrolna wykazywały jednakowe zaawansowanie arteriosklerozy postępowej (arterie zaczopowują się mimo spożywania dodatków w postaci rybiego oleju). Rybi olej nie powstrzymał również pogrubiania arterii. Wręcz przeciwnie, spożywanie rybiego oleju spowodowało pogrubienie ścian arterii! Podawano zaledwie 1,65 grama rybiego oleju dziennie, co jest wystarczającą dawką do wywołania niekorzystnego wpływu na odporność oraz nadmiernego wewnętrznego krwawienia.36
Te wyniki świadczące o nieskuteczności rybiego oleju opublikowano w roku 2002. Czy powstrzymało to „ekspertów" z zakresu żywienia i medycyny, a także rządowych, od deklarowania, jak wspaniałe są dodatki zawierające rybi olej? Ani trochę!
Harvardzka Szkoła Medyczna przeprowadziła badanie pod nazwą „Kontrolowana próba cofnięcia arteriosklerozy układu wieńcowego przy wykorzystaniu rybiego oleju" („Con-trolled Trial of Fish Oil for Regression of Humań Corona-ry Atherosclerosis",^m. Coli. Cardiol, 1995;25(7):1492-8), którego wyniki opublikowano w roku 1995.37
Grupie badanej podawano sześć gramów rybiego oleju, a grupie kontrolnej sześć gramów oleju z oliwek. Ich wnioski
były następujące: „Prowadzona przez dwa lata kuracja rybim olejem nie spowodowała zasadniczych korzystnych zmian
w średnicy ulegających arteriosklerozie arterii wieńcowych" (emfaza autora). Inaczej mówiąc, podawanie dodatków zawierających rybi olej nie zmniejszyło zapychania arterii.

POCHODNA AA KWASU TŁUSZCZOWEGO OMEGA-6 ZAPOBIEGA SKRZEPOM KRWI

Dr Warburg wiedział, że niewielka prędkość przepływu krwi pozwala na przerzuty (nowotworu, ogniska choroby). Później inni badacze wykazali, że jeśli uda się powstrzymać umiejscowionego raka od przerzutów, ryzyko zgonu na raka zmniejsza się dziesięciokrotnie! Mimo iż ma się raka, nie umrze się z jego powodu. Prędkość krwi i jej lepkość mają związek z rozprzestrzenianiem się raka. To zaskakujący, rzadko wspominany fakt, który został podkreślony przez światowej sławy molekularnego biologa Roberta Weinberga.38
Co warunkuje przerzuty? Skrzepy krwi - i to również jest znany fakt.39 Co nie pozwala, by krew „zlepiała się", i jest jednocześnie naturalnym rozcieńczalnikiem krwi zapobiegającym jej sklejaniu się? Nie jest to kwas omega-3, jak się to nam ciągle wmawia. Macierzysty omega-6 jest znacznie potężniejszy. Kwas arachidonowy (AA) stanowi krytyczną pochodną kwasu omega-6 i jest głównym biochemicznym składnikiem, który występuje w dosłownie każdej komórce, jaka istnieje. To blok budowlany najsprawniejszego czynnika zapobiegającego sklejaniu („rozcieńczającego krew") znanego pod nazwą prostacykliny. AA inhibituje również zlepianie się płytek krwi, co czyni zeń naturalny „rozcieńczalnik krwi". AA pomaga nawet rozwiązywać problemy naczyniowe powstające w wyniku ich uszkodzenia.40
Ofiary ataku serca często mają obniżony poziom kwasów EFA, szczególnie pochodnych kwasów EFA typu AA macierzystego kwasu omega-6 oraz kwasów EPA macierzystego omega-3.41 Potrzebujemy trochę macierzystego omega-3, ponieważ kwas EPA jest jednym z jego ważnych pochodnych. Problem polega na tym, że dodatki z rybim olejem przedawkowują nas.

CO NAPRAWDĘ ZAPYCHA ARTERIE?

W przeciwieństwie do tego, co się nam wmawia od dziesiątków lat, to nie tłuszcz nasycony zatyka nasze arterie i zakłóca przepływ krwi, ale skażony macierzysty kwas omega-6.
Przełomowy artykuł opublikowany w magazynie Lancet (1994; 344:1195-96) doniósł o badaniu składników płytek arterii. Felton i inni zbadali skład korka czopującego aorty i znaleźli 10 różnych składników, wśród których nie było żadnego tłuszczu nasyconego.42 Było tam trochę cholesterolu i należy tłumaczyć to tym, że cholesterol działa jako czynnik gojący w przypadku zacięć arterii i wylewów, podobnie jak strup, który tworzy się na zewnętrznych nacięciach.
Jaki jest główny składnik takiego korka? Otóż, skażone wielonienasycone kwasy omega-6, które posiadały pierwotnie właściwie działające związki EFA, ale zostały zepsute w trakcie przemysłowego przetwarzania żywności. Zbadano wiele podobnych korków czopujących arterie i uzyskano te same wyniki, które opublikowano w pismach medycznych, jednak wygląda na to, że niewielu lekarzy się z tym zapoznało.43 Przeciętny człowiek ma niewielką, jeśli w ogóle jakąkolwiek, szansę poznania prawdy.
Tak więc to nie sam cholesterol zatyka arterie. Jeśli ktoś ma niedostatek kwasów EFA, cholesterol działa jako „układ dostarczania trucizny". Kwasy EFA są głównym składnikiem cholesterolu. Jak podaje medyczny podręcznik Molecular Biology ofthe Celi (Biologia molekularna komórki), cholesterol jest konieczny do zachowania strukturalnej integralności lipidowej dwuwarstwy - substancji międzykomórkowej występującej w każdej błonie naszych 100 bilionów komórek. Magazyn JAMA (1994;272:1335-40) opublikował artykuł mówiący, że leki obniżające cholesterol nie zapobiegają chorobie sercowej, ponieważ nie mogą wystarczająco obniżyć poziomu uszkodzonego macierzystego omega-6.
Jak podano w Current Atherosclerosis Reports (2004; 6:477-84), właśnie z tego powodu leki cholesterolowe nie są w stanie wykonać zadania.44 „LDL45 zawiera do 80 procent lipidów (tłuszcze i oleje), w tym wielonienasycone kwasy tłuszczowe i cholesterol, głównie jako estry. Kwas linolowy jeden z najczęściej występujących w LDL kwasów tłuszczowych..."
Informacja ta mówi nam, co transportuje cholesterol (skażone kwasy EFA) i w tym tkwi problem. Artykuł zamieszczony w Humań Nutrition: Clinical Nutrition (1984; 38G245-260) jeszcze dosadniej weryfikuje informację mówiącą, że to właśnie macierzysty kwas omega-6 jest budulcem większości kwasów tłuszczowych w cholesterolu LDL i HDL46.47
Proszę nie pozwolić wmawiać sobie, że naturalne tłuszcze są „złe". Sto bilionów naszych komórek potrzebuje dużo naturalnych tłuszczów zawierających kwasy EFA, a zwłaszcza dużo macierzystego omega-6. Nawet jeśli tylko trochę tego macierzystego omega-6 jest ułomne, co redukuje jego zdolność do absorbowania tlenu i wypełniania innych funkcji w komórce, wówczas staje się to bezpośrednią przyczyną, zarówno raka, jak i choroby sercowej.
0 autorze:
Brian Scott Peskin posiada licencjat z inżynierii elektrycznej uzyskany w Massachusetts Institute of Technology (MIT) w roku 1979. W roku 1995 założył Life-Systems Engineering Science. W latach 1998-1999 pracował jako profesor kontraktowy na Wydziale Farmacji i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Południowego Teksasu, po czym założył firmę Maximum Efficiency Products, co pozwala mu na publikowanie własnych odkryć i promowanie własnych dodatków do żywności. Obecnie jest całkowicie niezależnym badaczem. Powyższy artykuł oparty jest na informacjach zawartych w książce The Hidden Story of Cancer (Ukryta historia raka), która napisał wspólnie z badaczem klinicznym drem Amidem Habibem (Pinnacle Press, 2006). Dodatkowe informacje można uzyskać na stronie internetowej zamieszczonej pod adresem http://www.brianpeskin.com, poprzez którą można również skontaktować się z autorem.
Przełożył Jerzy Ftorczykowski

Oczyszczanie organizmu enzymami Bołotowa

 

oczyszczanie organizmu i leczenie raka według Huldy Clark

 

Katalog częstotliwości pasożytów wg Rife Clark i innych

 

Leczenie raka według Lebiediewa