Badanie Vegatestem, wieloletni specjalista

Metoda leczenia raka Mikołaja Wiktorowicza Szewczenki

 

Pod koniec lat 80-tych głośno stało się o metodzie leczenia raka mieszanką spirytusu i oleju. Recepta ta przekazywana była z ust do ust i przypisywano jej zaiste czarodziejskie właściwości, a jej propagatorem jest Mikołaj Wiktorowicz Szewczenko.

 

Istota metody

Przepis, dawkowanie i zasady zażywania lekarstwa

 

Według słów samego Mikołaja Wiktorowicza nie jest on odkrywcą i twórcą tej metody – recepta znana jest od niepamiętnych czasów, i teraz nie da się ustalić, kto jako pierwszy postanowił wykorzystać ją w chorobach onkologicznych. Wiadomo, że na wsiach Północy Rosji mieszankę taką dawano ludziom osłabionym przebytymi chorobami w celu zwiększenia „siły życiowej”.

Zasługą Szewczenki jest opracowanie ścisłych proporcji, algorytmu stosowania mieszanki, zaleceń dotyczących żywienia i spożywania innych lekarstw w czasie leczenia, a także uzasadnienie wyboru właśnie oleju słonecznikowego.

c3_sloneczniki___symbole_slonca

 


 

W medycynie ludowej proporcje mieszanki różnią się podobnie jak rodzaje stosowanego oleju. Chociaż większość recept radzi korzystać z oleju słonecznikowego, to istnieją warianty z oliwą z oliwek oraz z olejem lnianym. Różne rady daje się także co do wyboru alkoholowego składnika lekarstwa – zazwyczaj jest to wódka, niekiedy spirytus, ale spotykam niekiedy recepty, w których z olejem zaleca się mieszać wino, na przykład Kagor. Po opublikowaniu przez Mikołaja Wiktorowicza jego metody praktycznie natychmiast pojawiły się wydania z jej modyfikacjami i „ulepszeniami”, w których nawet zalecano zastępowanie jednych komponentów innymi. W jednej takiej publikacji proponuje się nawet zastąpić spirytus... wodą utlenioną.

Lecz sam Mikołaj Wiktorowicz bardzo jednoznacznie odnosi się do wyboru komponentów mieszanki i ich proporcji, uważając, że żadne inne warianty nie będą działać. Oto jak wygląda recepta i metoda stosowania mieszanki oleju z wódką według zaleceń Szewczenki.

Bierze się 30-40ml nierafinowanego (to bardzo ważne!) oleju słonecznikowego i taką samą ilość 40% spirytusu lub dobrej jakościowo wódki. W granicach zalecanych liczb (30-40ml) ilość oleju i spirytusu można zmieniać, lecz proporcja zawsze powinna pozostawać 1:1 (na przykład 35ml oleju i 35ml wódki). Mieszankę wlewa się do słoiczka, zakręca się i porządnie wstrząsa przez 2-3 minuty. Potem od razu całą objętość mieszanki wypija się (w przypadkach, kiedy nie ma możliwości przygotowania mieszanki 3x dziennie – jest się w pracy lub w podróży – można wcześniej wlać do kilku słoiczków olej i wódkę, lecz wstrząsać mieszankę należy bezpośrednio przed spożyciem).

Pić ten specyfik należy 3x dziennie 15-20 minut przed jedzeniem. Rano należy przyjmować mieszankę absolutnie na czczo – nawet nie wolno pić wody. Autor zaleca przyjmowanie tego lekarstwa w równych odstępach czasu starając się nie odstępować od codziennego trybu.

 

 

Schemat cyklu leczenia

 

  • 10 dni – pić mieszankę;

  • 5 dni – przerwa;

  • 10 dni – pić mieszankę;

  • 5 dni – przerwa;

  • 10 dni – pić mieszankę;

  • 14 dni – przerwa.

Dalej cykl należy kontynuować do pełnego wyleczenia. Szewczenko radzi nawet przy ewidentnej poprawie stanu i przekonaniu o wyzdrowieniu w żadnym wypadku nie zaprzestawać spożywania mieszanki. Lekarstwo należy pić co najmniej przez 2 lata. Nie istnieje jednak ograniczenie i pić ją można według słów samego autora, choćby 20 lat.

Uprzedza on przy tym, że nie wolno zmieniać podanego przez niego schematu leczenia. Dawki nie powinny wykraczać poza wyznaczone granice, a czas trwania przyjmowania i przerw w leczeniu powinien być obowiązkowo przestrzegany.

Jednocześnie autor proponuje również metodę w wersji light. Wariant ten zalecany jest dla tych, którzy mają jakiekolwiek nowotwory, w tym również łagodne, w przypadkach kiedy rak został wyleczony metodami tradycyjnymi (naświetlaniem, chemioterapią lub zabiegiem chirurgicznym), a także wszystkim, którymi owładnęły dolegliwości niepoddające się leczeniu. Dawka i proporcje w tym wariancie zostają zachowane, zmienia się tylko ilość dawek: 1-2 x dziennie.

Czas trwania leczenia jest nieograniczony, ale Mikołaj Wiktorowicz zwraca uwagę, że przyjmowanie mieszanki powinno trwać jednak co najmniej 7-8 miesięcy. Rzecz w tym, że lekarstwo sprzyja „rozmiękczeniu” guza, związek między poszczególnymi jego komórkami staje się słabszy. Jeśli zażywasz tę miksturę przez długi czas, to w końcu wszystkie komórki rakowe giną. Jeśli zaś przerywasz przyjmowanie mieszanki, to w związku ze słabymi wiązaniami komórki, te mogą odrywać się od guza i rozprzestrzeniać wraz z krwią po całym organizmie, tym samym przyspieszając rozwój choroby, przerzuty do innych narządów i tkanek. Jeśli nie jesteście pewni, że zdołacie pić mieszankę przez długi czas, to lepiej wcale nie zaczynajcie jej zażywania, szczególnie w celach profilaktycznych. Nie ma przecież żadnej gwarancji, że w Waszym organizmie nie utaił się niewielki nowotwór, który na razie nie daje o sobie znać i powoli się rozwija. Bez leczenia proces ten może trwać lata, a po przerwaniu leczenia mieszanką oleju z wódką rak może się rozwinąć znacznie szybciej.

 

 

Możliwe efekty uboczne

 

Szewczenko wskazuje, że początkowo po zażyciu lekarstwa mogą pojawić się pewne nieprzyjemne objawy, które z czasem mijają. Na przykład mogą nasilić się bóle w porażonych narządach, które potem zmniejszają się. Jest to związane z silnym oddziaływaniem lekarstwa na guzy. Z tego samego powodu po pewnym czasie może pojawić się krwawienie z rozpadających się guzów. W tym przypadku dopuszcza się przyjmowanie przez jakiś czas środków powstrzymujących krwawienie, ale nie należy z nimi przesadzać. Przerywać leczenia olejem z wódką w żadnym wypadku nie wolno!

Inne nieprzyjemne reakcje związane są z przewodem pokarmowym i one również stopniowo sprowadzają się do zera. Na przykład pojawia się luźny stolec, ale nie należy przyjmować preparatów antybiegunkowych, ponieważ niektóre z nich zawierają substancje dysponujące efektem narkotycznym. Uzbrójcie się cierpliwość, a stolec stopniowo się unormuje.

W celu zapobieżenia mdłościom (przecież dla wielu ludzi picie oleju jest trudne i nieprzyjemne) można po zażyciu lekarstwa ssać cytrynę lub przedtem schłodzić lekarstwo w lodówce. Apetyt również może się pogorszyć, ponieważ olej i wódka są bardzo kaloryczne same w sobie i oprócz tego wydłużają czas trawienia pokarmu.

Z innych efektów ubocznych można odnotować ogólne osłabienie, przyspieszoną akcję serca, obrzęki i wysypkę. Lecz autor stanowczo radzi w żadnym wypadku nie przerywać zażywania lekarstwa, ponieważ wszystkie te objawy związane są jedynie z tym, że w organizmie przebiega proces normalizacji, zdrowienia. Stopniowo wszystkie te nieprzyjemne objawy powinny minąć. Nie warto bać się takich objawów, a rezygnacja z leczenia jak twierdzi Szewczenko równa się śmierci.

 

 

Zakazy w czasie leczenia

 

Szewczenko nie ustalił po prostu dokładnej dawki i zasad zażywania, lecz również opracował zalecenia optymalizujące metodę, które przede wszystkim dotyczą żywienia i łączenia z innymi lekarstwami i zabiegami.

Najpierw kilka słów o zakazach. Powtarzamy jeszcze raz: zabrania się przerywania leczenia przed pełnym wyzdrowieniem. Autor twierdzi, że jeśli zatrzymamy się wcześniej, to cały efekt leczenia zostanie zaprzepaszczony. Leczyć się należy do zwycięskiego końca, nie oglądając się na nic.

Przy zastosowaniu tej metody nie wolno stosować jakichkolwiek innych środków i sposobów leczenia zarówno tradycyjnych (chemioterapia, radioterapia), jak i ludowych, alternatywnych.

Zabrania się zażywania jakichkolwiek preparatów przeciwnowotworowych: farmaceutycznych i ziołowych (również suplementów diety, ASD, wody utlenionej itp.).

Nie wolno stosować środków homeopatycznych, przechodzić cyklów leczenia akupunkturą, hirudoterapią [leczenie pijawkami], urynoterapią.

Stanowczo zabroniona jest gimnastyka oddechowa według jakiegokolwiek systemu, ponieważ w połączeniu z przyjmowaniem mieszanki wódki i oleju rezultaty mogą być nieprzewidywalne.

Nie wolno stosować żadnych zabiegów termicznych. Rzecz w tym, że niektórzy propagatorzy nietradycyjnego leczenia raka usłyszawszy, że istnieje hipertermiczna metoda leczenia raka, mechanicznie ją przerobili, zalecając niemal codzienne ogrzewanie w saunie suchej lub parowej, mimo, że hipertermia nie ma z tym nic wspólnego. Szewczenko zaleca wykluczenie wszelkich zabiegów związanych z cieplnym oddziaływaniem na organizm: sauny, kąpiele, naprzemienne prysznice, kompresy, a także oblewanie zimną wodą i praktyki „morsów”.

Kategorycznie zabronione są głodówki: nie tylko jako metoda leczenia, ale jakiekolwiek. 15-20 minut po zażyciu lekarstwa koniecznie należy coś zjeść i dopiero wówczas można cokolwiek pić. Głodówki profilaktyczne według jakiegokolwiek systemu są niedopuszczalne.

Z lekarstw niebędących bezpośrednio środkami przeciwrakowymi należy wykluczyć wszystkie preparaty narkotyczne, immunostymulatory, preparaty zawierające wapń i żelazo, biostymulatory i interferon. W skrajnym przypadku można zażywać lekkie środki przeciwbólowe, uspokajające, moczopędne, środki na serce, niezawierające wyżej wymienionych komponentów.

Autor kategorycznie zabrania ludziom stosującym tę metodę korzystać z usług uzdrowicieli stosujących oddziaływanie energetyczne i okultystyczne. W tym wypadku uzasadnienie nie jest naukowe ani medyczne, tylko religijne – „ich leczenie nie pochodzi od Boga”.

O ile w różnych publikacjach dopuszcza się stosowanie w połączeniu z zażywaniem mieszanki oleju i wódki niektórych urządzeń, na przykład „żyrandola Czyżewskiego”, to obecnie Mikołaj Wiktorowicz nie radzi stosowania podobnych przyborów, ponieważ odkryto wobec nich przeciwwskazania.

W czasie leczenia dobrze jest rzucić palenie i nadmierne picie alkoholu. Zakłada się, że samo stosowanie lekarstwa pomaga ludziom pozbyć się tych szkodliwych nawyków.

Oznacza to, że pod względem zakazów metoda oleju z wódką przewiduje monopol – tylko ten sposób i niczego więcej! Oczywiście autor obwarowuje leczenie wieloma zakazami, ale właśnie ścisłe ograniczenia wywołują dużą część negatywnych opinii ze strony lekarzy i zwolenników innych metod leczenia.

 

 

 

 

Żywienie i leczenie

 

Jakie zalecenia daje autor w kwestii odżywiania się w czasie leczenia? Żadnych ścisłych zakazów żywieniowych nie ma, lecz zachowanie podstawowej diety może znacznie poprawić stan chorego i zwiększyć skuteczność leczenia.

Tak więc przede wszystkim należy ograniczyć słodycze, w tym zmniejszyć spożycie słodkich produktów naturalnych – miodu, owoców, jagód. Nie wolno również wprowadzać dożylnie glukozy (co robi się przy niektórych chorobach). Trzeba unikać potraw tłustych, mlecznych (również z kwaśnego mleka) i mięsa. Nie znaczy to, że należy je całkowicie wykluczyć tylko ograniczyć: dieta znacznie poprawi skuteczność leczenia.

Pić można wodę, herbatę, zioła, jeśli nie stosuje się ich regularnie w charakterze lekarstwa. Dobrze jest pić napar z dzikiej róży. Kawę i kakao najlepiej wykluczyć. Ponieważ terapia sokowa również jest środkiem leczniczym, to spożycie soków, szczególnie słodkich i w dużych ilościach, może zaszkodzić. Nie wolno spożywać wody mineralnej, ponieważ zawiera sole wapnia (wapń Szewczenko uważa za jedną z substancji stymulujących rozwój raka).

Kategorycznie zabronione są wszelkie napoje gazowane – toniki, cole, lemoniady i inne.

W zasadzie jak widać, wszystkie zalecenia dotyczące odżywiania są bardzo rozsądne. Chory człowiek rzeczywiście powinien ograniczyć ciężkostrawne pokarmy, nie nadużywać cukru i szkodliwych produktów zawierających sztuczne dodatki. Faktem jest, że w zaleceniach istnieją sporne miejsca: na przykład ograniczenie produktów z kwaśnego mleka.

Albo na przykład taki fakt: autor radzi zamiast cukru wykorzystywać niskokaloryczne zamienniki: sacharynę, aspartam, cyklamat, dając im pierwszeństwo przed ksylitolem i sorbitolem. Jednocześnie wiadomo, że syntetyczne słodziki do chwili obecnej podejrzewane są o kancerogenność. Niektórzy uczeniu uważają, że wywołują one skrajnie negatywne oddziaływanie na organizm. W Europie i USA wciąż wynikają afery związane z tymi preparatami. Dlatego wydaje się, że mimo swej niskiej kaloryczności substancje te są o wiele bardziej niebezpieczne niż ksylitol, albo sorbitol, wytwarzane z surowców naturalnych. Zresztą podobnie o szkodliwym działaniu zamienników cukru można przeczytać w książce Olgi Afanasiewej pod tytułem „Produkty żywnościowe: pożyteczne czy niebezpieczne?” (Wydawnictwo Vektor, 2007).

 

 

Podstawowe zalety metody

 

Większość lekarzy kategorycznie się nie zgadza z opisaną metodą, a potwierdzeń naukowych lub kategorycznego podważenia metody po dziś dzień brak.

Mikołaj Wiktorowicz wskazuje, że po pierwsze lekarstwo to można polecać ludziom w każdym wieku, nawet najmłodszym dzieciom. Należy przy tym brać poprawkę na wagę dziecka. Jeśli waży ono mniej niż 50kg, to dawkę należy dobrać na zasadzie: 0,6ml oleju + 0,6ml wódki na każdy kilogram masy ciała. Wszyscy inni mogą pić mieszankę w zwykłej „dorosłej” dawce.

Po drugie, lekarstwo można zażywać będąc w każdym stanie, mając dowolną konstytucję i przy wszelkich towarzyszących chorobach. Autor uważa, że leczyć się tą metodą mogą nawet kobiety w ciąży.

Dawka lekarstwa i sposób przyjmowania dla wszystkich są jednakowe (z uwzględnieniem tego, co napisano powyżej odnośnie małych dzieci), przed rozpoczęciem cyklu leczenia nie trzeba w żaden dodatkowy sposób się przygotowywać, ani nie są wymagane żadne zabiegi oczyszczające. Można stopniowo zwiększać dawkę (początkowo pić po 30ml, a następnie po 40ml), ale nie jest to konieczne. To znaczy, że metoda nie przewiduje żadnego podejścia indywidualnego.

Po trzecie, działanie lekarstwa jest uniwersalne. Ono nie tylko hamuje wzrost nowotworu i niszczy go, lecz oprócz tego normuje przemianę materii, polepsza czynność układu sercowo-naczyniowego oraz właściwości krwi, uzdrawia wszystkie narządy i tkanki, odmładza komórki i cały organizm, spowalnia proces starzenia. Dodatkowo ma miejsce oczyszczenie organizmu, zniszczenie szkodliwej mikroflory i pasożytów.

Krótko mówiąc lekarstwo pomaga na wszystko! (Zaznaczmy, że jest to opinia autora metody i jego „wyznawców”, a nie potwierdzony eksperymentalnie i naukowo fakt).

Przypominamy, że osiągnięcie wszystkich tych efektów możliwe jest jedynie przy prawidłowym stosowaniu metody. Nie wolno łączyć lekarstwa z innymi metodami leczenia, nie wolno przerywać leczenia ani naruszać zaleceń. To bardzo ważne.

 

 

Przyczyny raka i innych dolegliwości

 

Od razu zastrzegamy: o tym jak działa mieszanka oleju słonecznikowego i wódki na guz złośliwy na razie mówi jedynie Szewczenko. Biochemicy i lekarzy onkolodzy żadnych badań nie prowadzili z góry uznając tę metodę za kolejną sensację niezasługującą na szczególną uwagę. Tak więc wszelka informacja opiera się jedynie na słowach samego autora metody. Oficjalna medycyna póki co milczy, chociaż mamy nadzieję, że ktoś z uczonych metodami eksperymentalnymi potwierdzi lub podważy badania Mikołaja Wiktorowicza.

Za przyczynę większości zachorowań, w tym raka, autor uważa zaburzenie przemiany tlenowej w organizmie. Należy powiedzieć, że idea skrajnie negatywnego wpływu wolnych rodników na organizm człowieka zajmuje umysły uczonych od kilku dziesięcioleci. W charakterze środka na reakcję wolnorodnikowego utleniania wykorzystuje się lekarstwa i suplementy diety zawierające antyoksydanty – substancje zapobiegające tym reakcjom. Ostatnimi czasy pojawia się jednak coraz więcej publikacji, w których mówi się, że takie pojmowanie problemu jest zbyt jednostronne i obarczanie winą za wszystko wolnych rodników jest co najmniej nierozsądne.

Zdaniem Szewczenki dużą rolę w niewłaściwym rozdysponowaniu tlenu w organizmie, czyli w nadmiernej koncentracji tlenu w jednych miejscach i niedoborze w innych, odgrywają jony wapnia. Są one głównym katalizatorem reakcji utleniania komórek. Wapń wymywany jest z kości i dostaje się do krwiobiegu, co prowadzi do rozwoju miażdżycy. Właśnie z tym związany jest zakaz przyjmowania preparatów wapnia w czasie leczenia niniejszą metodą, tym samym uzasadnia się ograniczenie spożycia produktów mlecznych, które jak wiadomo, są podstawowym źródłem wapnia dla człowieka.

W efekcie zaburzenia wymiany tlenowej w organizmie pojedyncze komórki w wyniku ciągłego niedoboru tego ważnego dla życia pierwiastka mogą stawać się rakowe. Przy tym same one nie wymagają dużej ilości tlenu, tylko żyją dzięki energii i substancjom odżywczym, które „zabierają” u innych, zdrowych, komórek. Wraz ze zwiększeniem ilości komórek rakowych organizm odczuwa coraz większy niedobór energii, co właśnie prowadzi do jego śmierci.

 

 

Dlaczego właśnie olej słonecznikowy

 

Wybór w charakterze podstawowego składnika oleju słonecznikowego związany jest z jego składem chemicznym. Wszystkie oleje roślinne zawierają znaczną ilość nienasyconych, biologicznie aktywnych kwasów tłuszczowych, które uczestniczą w wielu procesach biologicznych w organizmie człowieka, w tym w budowie błon komórkowych i w reakcjach utleniania. Największą aktywnością biologiczną dysponuje kwas linolowy i arachidonowy, a właśnie w nierafinowanym oleju słonecznikowym ich zawartość jest optymalna. Dokładniej, zawiera on dużo kwasu linolowego, z którego w rezultacie przemiany materii w organizmie powstaje kwas arachidonowy.

Wszystkie pozostałe oleje roślinne nie odpowiadają koniecznym wymaganiom. W oliwie z oliwek, na przykład, zbyt wiele jest kwasu oleinowego (prawie 85%). On również należy do nienasyconych kwasów, lecz swymi właściwościami ustępuje linolowemu. Olej lniany zawiera kwas linolenowy (około 50%), który hamuje powstawanie kwasu arachidonowego z linolowego. Pozostałe oleje roślinne (bawełniany, palmowy) zawierają dużą ilość nasyconych kwasów tłuszczowych.

Oprócz nienasyconych kwasów tłuszczowych w oleju słonecznikowym zawarta jest substancja alfa - tokoferol należąca do antyoksydantów.

I w końcu, dodatkową zaletą nierafinowanego oleju słonecznikowego jest to, iż jest on tani, rzadko się go podrabia i wytwarzany jest praktycznie wszędzie według tej samej technologii.

Oto jakie rodzaje oleju słonecznikowego są dostępne na rynku:

Nierafinowany (nieoczyszczony) olej po wytłoczeniu z pestek słonecznika przecedza się tylko w celu usunięcia twardych domieszek, przy czym zachowuje on ciemną barwę i silny aromat. W osadzie, który wytrąca się w oleju podczas przechowywania, zawarta jest większość wartościowych biologicznie substancji – fosfolipidów. Główną wadą takiego oleju jest to, że dość szybko się psuje (w porównaniu z innymi rodzajami) i nabiera gorzkiego posmaku. Nie wolno używać gorzkawego oleju.

Kolejnym etapem oczyszczenia jest hydratacja, podczas której olej poddawany jest działaniu gorącej wody lub pary. Fosfolipidy zostają usunięte, olej przybiera jaśniejszy odcień i nie powstaje praktycznie osad. Podczas rafinowania oleju przy pomocy wodorotlenku sodu usuwa się z niego wolne kwasy. Olej staje się przezroczysty, lecz specyficzny aromat zostaje zachowany. I w końcu najbardziej „martwy” olej – rafinowany, dezodorowany, z którego przy pomocy specjalnych technologii usuwa się substancje zapachowe. Taki olej nadaje się do smażenia, ponieważ nie zawiera żadnego własnego smaku, lecz jego wartość biologiczna również jest minimalna.

Zresztą niekiedy na butelkach z olejem rafinowanym można ujrzeć jaskrawy napis: „Nie zawiera cholesterolu”. Przy tym można pomyśleć jakoby rzekomo właśnie w tym rodzaju oleju komponenty szkodliwe były usuwane. Nic podobnego. Cholesterol w oleju roślinnym nie występuje z zasady! Same ataki na tę substancję w większości są wymyślone: bez cholesterolu człowiek nie jest w stanie żyć, podobnie jak bez węglowodanów czy białek. Kwestia tylko w rozsądnym jego ograniczeniu, a nie w wykluczeniu. Żywienie bezcholesterolowe jest nadzwyczaj niebezpieczne dla zdrowia.

Tak więc w celu wykorzystania w charakterze składnika nadaje się jedynie świeży nierafinowany olej roślinny. Przy czym jak zauważa Mikołaj Wiktorowicz efekt można osiągnąć jedynie w połączeniu oleju z wódką. Sam w sobie olej żadnego skutku na guz rakowy nie wywrze (zresztą wódka bez oleju niczego oprócz szkody wątrobie również nie przyniesie).

 

 

Jak działa lekarstwo

 

Po wstrząśnięciu powstaje emulsja, w której olej występuje jako kropelki rozpuszczone w wódce. Jedynie w takiej postaci może on w pełni wchłonąć się w ścianki jelita cienkiego. Przy tym substancje zawarte w oleju zapobiegają szybkiemu utlenieniu spirytusu przez komórki wątroby i przekształceniu go w acetaldehyd wywołujący toksyczny wpływ na organizm. Jest praktycznie rzeczą niemożliwą, by wpaść w nałóg alkoholowy zażywając wódkę zmieszaną z olejem.

Poza tym spirytus obniża wytwarzanie hormonów stresowych i odpowiednio, zmniejsza wydzielanie jonów wapnia do krwi. Zapobiega również przekształceniu glikogenu zawartego w wątrobie w glukozę co sprzyja mniejszemu utlenianiu nienasyconych kwasów tłuszczowych w wątrobie (dzięki obniżonej aktywności wątroby). W rezultacie powstają kompleksy uwodnionych nadtlenków kwasów tłuszczowych dysponujących zdolnością łatwego przyłączania i oddawania molekuły tlenu. Z krwią kompleksy te dostarczają tlen do komórek odczuwających niedotlenienie.

W komórkach rakowych zachodzi reakcja wolnorodnikowego utleniania, do której zaangażowane zostaje wiele molekuł tlenu. Przy tym w komórkach rozwija się jego niedobór (hipoksja). Komórki te odczuwają zwiększone zapotrzebowanie na tlen, energię i budulec. Organizm przy tym kieruje do nowotworu wszystkie swe zasoby, pogłębiając tym samym sytuację – guz rośnie, a jego potrzeby rosną jeszcze bardziej.

Przy spożywaniu mieszanki powstają kompleksy uwodnionych nadtlenków kwasów tłuszczowych, które natychmiast wyruszają, by uzupełnić niedobór w komórkach nowotworowych, a te przyjmują je z „otwartymi ramionami”. Przy tym w procesie reakcji utleniania, z molekuł oleju i spirytusu powstają aniony octanowe hamujące efektywność enzymów koniecznych do zachodzących w komórce reakcji chemicznych. Ponieważ aktywność procesów zachodzących w komórkach rakowych jest dziesiątki razy wyższa niż w normalnych zdrowych komórkach, to po prostu nie nadążają one pozbyć się tych anionów, które wciąż w nich się gromadzą. Komórka usiłuje zaangażować inne mechanizmy, by otrzymać energię, ale i tutaj molekuły kwasów tłuszczowych i spirytusu przeszkadzają temu. W rezultacie mówiąc obrazowo komórka rakowa spala się w wyniku swojej zachłanności, ponieważ wciąż wymaga coraz to nowych dostaw molekuł uwodnionego nadtlenku nasyconych kwasów tłuszczowych, usiłując wyrwać się z zaklętego kręgu.

Przy stałym zażywaniu mieszanki nowotwór stopniowo ginie podobnie jak wszystkie niezdrowe komórki. Lekarstwo pomaga organizmowi pozbyć się produktów rozkładu – jak już wspomniano, zdaniem Szewczenki mieszanka dysponuje silnym efektem oczyszczającym.

Tak oto pokrótce wygląda zasada oddziaływania lekarstwa na nowotwory złośliwe. W swoich publikacjach Mikołaj Wiktorowicz przytacza również wzory chemiczne potwierdzające tę teorię, lecz biochemicy – a to ich działka – na razie nie reagują w żaden sposób na te argumenty.

Oczyszczanie organizmu enzymami Bołotowa

 

oczyszczanie organizmu i leczenie raka według Huldy Clark

 

Katalog częstotliwości pasożytów wg Rife Clark i innych

 

Leczenie raka według Lebiediewa